wtorek, 10 czerwca 2014

Rozdział 3

Gdy weszłam do tej ogromnej villi, powiedziałam tylko WOW! Na zewnątrz wygląda rewelacyjnie

                                      
ale w środku, jeszcze lepiej. Na początku zwiedziłam kuchnie

                                        
potem salon

         
łazienkę

      
pokój gościnny

                
gabinet
               
oraz garderobe
                         
Wszystkie te pomieszczenia były piekne i pomyślnie urządzone, ale jak zobaczyłam sypialnie, zaparło mi dech w piersiach
                                 
była przepiękna. Wzdrygnęłam się lekko, jak poczułam jego oddech za swoimi plecami.
- I jak? Podoba ci się mój domek?
-Domek? Chyba raczej ogromniasta willa, i tak, podoba mi się.- odpowiedziałam z uśmiechem, po czym, znów zaczęłam wpatrywać się w jego tęczówki. KOBIETO OCKNIJ SIĘ, PRZECIEŻ TY GO NAWET NOE ZNASZ!- zaczęła moja podświadomość i miała rację.
- To....gdzie będę spała? Mogę na kanapie w salonie...- przerwał mi
- Będziesz spać w sypialni.- oznajmił Harry
-Ale naprawdę mogę położyć się w salonie i...
- Śpisz w sypialni czy tego chcesz czy nie Jadę.
-Och....no dobra, i tak nie wygram z tobą- powiedziałam zrezygnowana. Loczek zniknął za ścianą, i wrócił po chwili z koszulką i parą bokserek.
- Trzymaj, w tym będziesz spała skarbie.
- Nie nazywaj mnie tak, i dzięki.-poszłam do łazienki sie przebrać, wróciłam do,sypialni i zasnęłam, na wygodnym łóżku.
Rano obudził mnie zapach naleśników, które tak bardzo kochałam, z biegłam na dół prosto do kuchni.
- Czy ja czuje naleśniki?- zapytałam, choć doskonale znałam odpowiedź.
- O, wstała nasza śpiąca królewna
- Która jest godzina?- zapytałam z dezorientacją.
- Równo 13
- O kurwa, umówiłam sie z Kas na 13:30 w kawiarni.- zeskoczyłam z krzesła i miałam wybiec z kuchni, ale Harry pociągnął mnie za rękę tak, że nasze twarze dzieliły milimetry.
- Spokojnie skarbie, napisałem jej sms, w twoim imieniu, że zaspałaś i spotkacie się jutro, a teraz możesz spokojnie zjeść śniadanie, albo,obiad.- zaczął sie śmiać, a ja razem z nim.
- Dobra, niech ci będzie, a teraz daj mi te naleśniki, tylko szybko- jego śmiech rozniósł sie po całym pomieszczeniu.
- Prosz bardzo.- po zjedzeniu " śniadania" postanowiłam się w coś ubrać, alee jest jeden, mały problem, nie mam żadnych ubrań.
- Eemm....Harry?
- Tak? Coś się stało, Jade?
- Bo...ja.... emm....nie.....nie mam żadnych ubrań.- było mi trochę nie zręcznie prosić go o ubrania, bo praktycznie go nie znam, ale potrzebuje ich.
- Oczywiście, nie krępuj się mała.- uśmiechnął się, a ja znowu zobaczyłam te piękne dołeczki. Podszedł do mnie i objął w talii, chyba chciał mnie pocałować, ale ja przekręciłam głowę w bok i jego usta dotknęły mojego policzka,a on zaczął się głośno śmiać.
- Leć się przebrać słonko.- puścił mi oczko.
- Ubrania są w garderobie, jak się przebieżesz to odwiozę cię do domu.
- Ok.- pobiegłam po schodach na górę. Wyglądałam w tych ciuchach całkiem nieźle. Były bardzo ładne

                                                                      
- Harry.
- Tak?
- Możemy już jechać?
- Co tylko chcesz cukiereczku
- Nie nazywaj mnie tak- razem zaczęliśmy się śmiać. Droga przebiegła nam dość wesoło, cały czas śmialiśmy się z żartów, które opowiadał Harry, ale to tylko jeden jedyny raz w którym się z nim spotkałam, ale nie miałam wyjścia bo musiałam gdzieś spać, a Kas była tak nie przytomna, że nie chciałam zostawać u niej.
Gdy dojechaliśmy pod mój dom, humor od razu mi się popsuł, ponieważ będę musiała spotkać się z kochanym tatusiem.
- Dziękuje ci za wszystko Harry, naprawdę.
- Nie musisz mi dziękować, serio.- chciał mnie pocałować, ale tym razem w policzek, ale zanim,się zorientowałam jaki ma plan, przekręciłam głowę i cmokną mnie w usta.
- Emm....to....pa.- powiedziałam i popędziłam do domu.

HEJKA, JEST JUŻ ROZDZIAŁ 3 MAM NADZIEJE ŻE SIĘ SPODOBA, ZACZNIE SIĘ COŚ DZIAĆ POMIĘDZY JADE I HARRYM W ROZDZIALE 4

POZDRO xD Julcia :*


                                                       

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz