niedziela, 21 września 2014

Rozdział 29

PRZECZYTAJ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM! WAŻNE!
Cały ślub był taki idealny. Kościół pięknie przystrojony, sala udekorowana w moich ulubionych kolorach. Nie wiem jak on to wszystko, tak szybko zorganizował, ale jest cudownie. Sala weselna jest połączona z hotelem więc goście nie będą musieli wracać do domu. Właśnie skończyłam zwiedzać całe to przepiękne miejsce i wracam do loczka. Czasami wyobrażałam sobie mój ślub i to z kim go wezmę, ale ta cała sytuacja grubo odbiega od rzeczywistości. Jest idealnie. Gdy weszłam na salę od razu zauważyłam Lois'a, który stał na stole z rozpiętą koszulą i kieliszkiem w ręku. Elka próbowała go jakoś ściągnąć na ziemię, ale jej nie wyszło. Niall z Lel siedzieli obok Zayn'a i Kas, którzy zawzięcie ze sobą o czymś rozmawiali. Hazz trzymał na rękach Alex'a i dyskutował z Liam'em, na którego kolanach siedziała Sop. Podeszłam do mojego męża od tyłu i przytuliłam go. Niestety nie wystraszył się, tylko uśmiechnął. Mały spał jak zabity. Wyglądał dokładnie tak jak Harry. Miał te wielkie, zielone oczy, czerwone usta,...po prostu drugi lok.
- Hej kochanie.
- No witaj.- wzięłam od niego malucha i z nim na rękach usiadłam na kolana Stylesowi.
-  Zwiedziłaś już cały budynek?
- Tak. Muszę przyznać, że jest całkiem, całkiem.- postanowiłam się z nim podroczyć.
- Całkiem, całkiem?! Tylko tyle?
- No łazienki są ładne i...
- I nie rozmawiam z tobą.
- No wiesz? Ok, jak chcesz, ale nie proś mnie w nocy żebym wstała jak Alex będzie płakał czy żebyś chciał, żebym zrobiła ci loda.
- Hmmm...okej, okej zrobię wyjątek.- zaczęliśmy się śmiać. Potem rozmawialiśmy o baaardzo dziwnych rzeczach. Nawet Zaza i Keis się dołączyli. Coś koło północy wszyscy byli nieźle wstawienie, a najbardziej Lou.
- Chola, chola. Kochany mój, czy ty nie przesadzasz?
- Ani trochę.
- Louis William Tomlinson, złaź z tego stołu w tej chwili! I mógłbyś się ubrać, dzieci tu są.- zadziwiająco posłuchał. Pozapinał koszulę i złapał mnie za rękę prowadząc na środek parkietu.
- Nie złość się, ty moje słoneczko.
- Lizus.
- Zawsze.- zachichotałam na jego słowa. Tańczyliśmy jeszcze przez 3 piosenki, aż w końcu przyszedł czas na oczepiny. Mój welon dostał się w ręce siostry Hazzy Gemmy, a krawat loczka trafił na Luke'a, znajomego Elenor. Później tort i tak do 3 nad ranem. Nowa para młoda juz do końca trzymali się razem, nawet razem pojechali do domu, ponieważ nie chcieli zostać, ale chyba wiecie z jakich powodów.. Ja, Hazz, Alex El, Lou, Zayn i moja przyjaciółka, Lel i Niall mieliśmy wspólny apartament, więc wszyscy poszliśmy w jednym kierunku. Reszta gości porozchodziła się do swoich pokoi.
- My z Jade i małym zajmujemy największą sypialnię na piętrze, a wy się jakoś porozchodźcie.- oznajmił Harry. Chciało mi się śmiać na to co powiedział.
- A dlaczego to wy zajmujecie największą?- oburzył się Louis, na co El trzepnęła go po głowie.
- Bo po 1. To nasze wesele, a po 2. jesteśmy z dzieckiem, więc musimy mieć dużo miejsca. Wogóle to koniec dyskusji.- z Alex'em na rękach pociągnął mnie do naszego pokoju. Mały spał tak słodko, że zatłukłabym chyba jakby ktoś go obudził.Siedziałam obok niego i delikatnie głaskałam po tej malutkiej główce.
- Kochanie, jesteś zmęczona?- poczułam jego ciepły oddech na karku.
- Nie za bardzo. Trochę nogi mnie bolą, a co?
- No wiesz, może trochę się zabawimy?
- Tak? A Alex?
- Alex śpi, a poza tym mamy dla niego łóżeczko, więc?
- Kusząca propozycja.- podniósł mnie i odwrócił tak, że teraz stałam z nim twarzą w twarz.
- To co? Piszesz się?
- No może, może.- zarzuciłam ręce na jego szyję. Hazz zdjął moje buty, po czym uniósł mnie za biodra, a ja oplotłam go w talii. Po chwili złączył nasze usta w namiętny pocałunek. Nasze języki walczyły między sobą o dominację, po chwili w pomieszczenie słychać było donośne pukanie do drzwi. Czar prysł. 
- Kurwa! Poczekaj chwilę.- poszedł otworzyć. Tym czasem ja przeniosłam malucha do łóżeczka. Może nie będzie płakać. Skoczyłam do łazienki i jeszcze raz umyłam zęby.
*oczami Hazzy*
Pomimo tego, że niedawno ją całowałem, już za smakiem jej ust. Oczywiście nie dane nam było tego kończyć, ponieważ KTOŚ musiał nam przerwać. Podirytowany podszedłem do drzwi, aby zobaczyć Louisa.
- Czemu tu jesteś?
- A czemu nie?
- Lou, do kurwy gadaj po co przyszedłeś!- krzyczałem na tyle cicho aby nie obudzić Alex'a.
- Spokojnie stary, Jade w środku?
- A gdzie ma być?!
- No nie wiem, na przykład na dole?
- Debilu, jeżeli nie masz mi nic ważnego do powiedzenia to sobie idź.
- A skąd wiesz, że akurat tobie? Może Jadei?- o wilku mowa. Moja ukochana pojawiła się obok mnie.
- Cześć Lou. Nie śpisz jeszcze?
- Hej słońce. Nie, stęskniłem się.- zachichotała, ale mi nie było do śmiechu.
- Nie podrywaj mi żony.
- Podziel się.
- Chyba śnisz. Masz Elkę.
- Ale ona śpi.- zrobił minę nadąsanego dziecka.
- Hmm...może dlatego, że jest 5 nad ranem.
- Lou, masz coś ważnego? Bo jesteśmy śpiący.- próbowała go spławić. Moja kochana.
- Taa....raczej nie.- widać, że jest nachlany.
- Odprowadzę go na dół. Weź prysznic.- jak powiedziała tak zrobiłem.
* oczami Jade*
- Chodź Lou, odprowadzę cię.
- Okej.- nie sprawiał większych problemów. Zaprowadziłam go pod same drzwi. Po wejściu od razu położył się obok El i objął ją ramieniem. Wyglądali po prostu przecudnie.
Krzyk. Hałas. To jedyne co usłyszałam. Lel! To ona krzyczała. Pobiegłam w kierunku ich sypialni.
- Niall?! To twoja wina?
- Nie! Jade, wyjdź stąd, proszę cię.
- Coś ty jej zrobił?
- Ja nic.
- Lel, co jest? Boli cię coś?- pokiwała zdesperowana głową. Zadzwoniłam po karetkę. Wszyscy nagle się obudzili i przyszli do pomieszczenia gdzie byłam ja. Spojrzałam na Niall'a, a w jego oczach dało się zauważyć łzy. Podeszłam do niego i mocno przytuliłam, objął mnie swoimi ramionami.
- Ciii...będzie dobrze, zobaczysz.- próbowałam go jakoś pocieszyć, ale chyba mi nie wychodziło....
KONIEC
Pozdro xD Julcia:*
*******************************************************************************
KOCHANI MOI, OGŁASZAM KONIEC! TAK WIEM, AKURAT W TAKIM MOMENCIE, ALE NO CÓŻ, TAK TRZEBA. PRZEPRASZAM, ŻE TAKI KRÓTKI, ALE NIE BYŁO CO PRZEDŁUŻAĆ. NIE MARTWCIE SIĘ, NIE ZOSTAWIĘ FANFICTIONA NIE SKOŃCZONEGO. BĘDZIE CZĘŚĆ 2. JUŻ WKRÓTCE. LINKA DO || CZĘŚCI PODAM NA TYM BLOGU. CZEKAJCIE I BĄDŹCIE NA BIEŻĄCO. <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz